Piłkarski Puchar Polski jedzie do Gdyni

Po zaskakującym rozstrzygnięciu finałowego meczu o piłkarski Puchar Polski, cenne trofeum trafi nad morze, gdyż to piłkarze Arki Gdynia odnieśli zwycięstwo nad Lechem Poznań.

Przyjaźń na trybunach

Kibice obu ekip od lat żyją w zgodzie, dlatego można było przypuszczać, że zgotują fantastyczną atmosferę podczas finałowej potyczki. Co prawda kibice Arki w trakcie spotkania kilka razy odpalali fajerwerki, jednak nie sparaliżowało to przebiegu meczu. Przyśpiewki fanów obu drużyn niosły się echem po całej Warszawie, wzbudzając zazdrość warszawskich ekip. Największy żal w sercach czuli kibice obrońcy pucharu, czyli Legii, która swoją przygodę w rozgrywkach skończyła już na 1/16 finału.

Lech gra, Arka wygrywa

W pierwszym kwadransie pozytywnie zaskoczyli piłkarze Arki. Podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego nie wystraszyli się silniejszego Lecha, grając ładną dla oka piłkę i co rusz zagrażając bramce Lechitów. Jednak wraz z upływem minut to piłkarze „Kolejorza” wypracowywali coraz większą przewagę, spychając przeciwników do defensywy. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, a najlepszą sytuację miał obrońca Lecha, Bednarek, kiedy po jego strzale głową piłka wylądowała na poprzeczce bramki strzeżonej przez Šteinborsa. W drugiej połowie tempo meczu wyraźnie spadło. Arka broniła się, natomiast Lech konstruował ataki, które zazwyczaj kończyły się na linii szesnastego metra połowy Gdynian. W międzyczasie groźnie strzelał napastnik poznańskiej drużyny Marcin Robak, ale piłka po jego uderzeniu głową odbiła się od słupka. W końcówce spotkania przed znakomitą szansą stanął Majewski, ale Lechita kompletnie zepsuł swój strzał, posyłając piłkę obok bramki. Pierwsza część dogrywki również nie przyniosła rozstrzygnięcia. Dopiero w ostatnich piętnastu minutach, gdy dwie bramki dla Gdynian zdobyli kolejno Siemaszko i Zarandia stało się jasne, że trofeum pojedzie do Gdyni. Lech jeszcze odpowiedział za sprawą Trałki, ale jak się później okazało, było to za mało. Drużyna z Poznania po raz trzeci z rzędu przegrała w finale Pucharu Polski.